Tak, po prawie pięciu miesiącach mogę zacząć szukać rodzinki. Nie powiem droga była cholernie długa, męcząca, a przecież to TYLKO składanie papierów... Największym moim problemem było to, że szkołę mam prawie 100 km od domu, więc kiedy zapomniałam jakiegoś papierka z domu, to wszystko przedłużało się o kolejny tydzień, a z moją pamięcią różnie, także czasami o więcej niż tydzień. Ha! Głupia ja. Dom szkoła? Problem? Naaah... PRAWO JAZDY. Moja zmora, ale zdałam! Teorię za 4 razem (wieeem wstyd jak cholera), a praktykę za 2 (najlepsi zdają za 2!). Aktualnie powinnam się uczyć do matury, a co robię? Oglądam The Originals, gadam na fejsie z przyszłymi au pairkami, gwałcę odśwież na roomie (mam nadzieję, że moja mama nie czyta mojego bloga)...
a teraz lecę! Odezwę się zaraz po pierwszym matchu, promise!
xoxo, furmi!
postscriptum
Zakochałam się w tym kawałku
Hahaha czyli droga przez męki jak u każdego! Ale dałaś radę!
OdpowiedzUsuńGratulację, szybkiego matcha oczywiście :*
ps. nie martw sie u każdego maturzysty tak to wygląda a u przyszłych au pair'ek jeszcze gorzej xD
No oczywiście, że dałam radę! Dzięki bardzo Ania! :*
UsuńPS. ale ja chyba wygrałam z lenistwem ;d
Nieważne za którym razem najważniejsze że zdalas! Gratulacje i życzę pięknego 1 matchu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ! :)
Usuń