22 kwietnia 2016

puk puk jest tam kto?

jakby to powiedziała Ola ... O losie..

Wiem nie piszę nic, nie odzywam się, jest mi głupio!Ale tak dużo się dzieje!


Może zacznę od moich urodzin? Czy Wielkanoc? Wielkanoc! Lepsze na później :D



Jak wspominałam wcześniej, moja Host Family (zwana dalej HF) jest innego wyznania niż ja. Ale ale.. Specjalnie dla mnie zrobili wielkanocne śniadanie. Były jajka, polska kiełbaska, i dużo innych rzeczy, które wcale nie znalazłaby się na naszym polskim stole... Wcale mi to nie przeszkadzało. Cieszyłam się, że chcą być w te święto razem ze mną.

Urodziny?
Od rana dostawałam telefony, Polska, Stany. Szaleństwo! Cała Sobotę byłam na zakupach. Buty, ciuszki, bielizna :D było ok. Wróciłam do domu i przywitał mnie host ze swoim bratem, śpiewąc Happy Birthday to You... Kochani są. Wieczorem kolacja w moim ulubionym barze i..... dreams come true. Dostałam bilet na mecz NBA. Płakałam a moja Hostka razem ze mną :D Pojechaliśmy do NYC 01.04 (swoją drogą, rok temu było tak: KLIK KLIK). Było CUDOWNIE. Ta atmosfera, Straciłam głos dosłownie. a zapomniałam mecz NY Knicks vs. NY Nets! Anthony na parkiecie, Bracia Lopez przeciwko sobie! Cudownie no :D Noc pełna wrażeń.

Kilka dni po moich urodzinach dostałam paczkę, dość tajemniczą, z cudownym listem. DZIĘKUJĘ SANDRA raz jeszcze. Kocham Cię <3


OLA PRZEPRASZAM.
Zapomniałam wspomnieć, że tydzień przed moimi urodzinami pojechałam do New Jersey, a dokładnie na typowe zaduuuupie zwane Chatham! Odwiedziłam moja cudowną Olę i jej wspaniałam HF. Niestety, Ola nie mogła się mną nacieszyć, ponieważ odleciałam kiedy ona brała prysznic LOL Uroki bycia au pair.

Dwa tygodnie po urodzinach?
Siblings day. Z racji tego, że odkąd przyjechałam tutaj, bardzo dużo myslę o moim bracie, zrobiłam sobie tatuaż. Kolejny. Tak. Pewnie większość z Was już go widziała i pewnie zastanawiacie się dlaczego akurat WARRIOR. Dlatego, że mój brat był Wojownikiem. Najsilniejszy mężczyzna jakiego dotąd poznałam. Dzięki niemu jestem teraz taka silna.

Dzisiaj?
Passover.
Święto mojej rodzinki. Zostałam zaproszona, jako członek rodziny na obiad, którego chyba nigdy nie zapomnę. Było cudownie, wszyscy się śmiali, jedli. Było jak w domu.


Nie każda HF będzie Ciebie wykorzystywać.
Nie każda HF będzie Ciebie traktować jak pracownika.

Ja w mojej HF Czuję się cudownie. Są momenty, kiedy mam ochotę usiąść i płakać, ale dzięki temu jestem silniejsza. Wstanę, otrę łzy i pójdę dalej.

Kocham swoje życie :)

Zapomniałam dodać, że ostatynie tygodnie jestem cały czas chora... :( ALE PRACUJĘ, nie poddaję się!

Pamiętajcie, że jestem na Snapie:



Na Insta też jestem:





Łapcie parę (naście) fotek z ostatniego miesiąca :)

New York babe

witam olę

Tort, który zrobiła Hostka <3

tak, dostałam soczek w kartoniku :(

tutaj uczyłam się grać w baseball, ale wyszło jak zawsze...


w drodze na NBA :D

o a taki sobie zrobiłam tatuaż :D

tutaj sobie choruję, ale nie wygladam AŻ tak źle :D

Zapomniałam dodać, że moje najmłodsze dziecię ma już 3 latka ! :(

no i mam mnóstwo selfie z... LAMĄ LOL



Akutalnie słucham:


BUZIAKI DLA WSZYSTKICH

XOXO Szczęśliwa MIKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz